3710, Big Pack Books txt, 1-5000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jerzy SzaniawskiMostZ: Dramaty WybraneBiblioteka klasyki Plskiej i obcejWydawnictwo LiterackiejKrak�w 1973OsobyArchitekt TomaszStudentka HelenaPrzewo�nikJanekMarysiaGo��SzoferAkt pierwszyObszerna izba w starym murowanym domu. Dom ten byl niegdy� karczm�-zajazdem. Tu zbierali si� podr�ni. Mogli si� ogrza� (wielki komin); mogli zje�� (dotychczas stoi lada i kredens � wida� resztki szkl� i porcelany); mogli w tym domu przenocowa� � (do pokoj�w go�cinnych wchodzi si� po wewn�trznych schodach na pi�tro).Izba ma dwa okna; jedno wielkie, �weneckie", przez kt�re wida� plyn�c� nie opodal rzek�, przez okno drugie wida� drog�. Jedno wej�cie ze dworu, drugie do kuchni, trzecie do jednej z izb na parterze. Zna� pewn� solidno�� i zamo�no�� w budowie i urz�dzeniu, a zarazem � opuszczenie. �ciany zadymione, zacieki, tu i �wdzie opadl kawal tynku. Na jednej ze �cian stary poczernialy obrazek, na innej rysunek zrobiony przygodnie wprost na murze; kareta, cztery konie. Obecnie izba ta �luzy jako jadalnia, �wietlica i pok�j do pracy mieszka�c�w tego domu. Jest nawet prowizoryczn� pracowni� architekta: pod wielkim oknem stoi stoi, na kt�rym, le�� papiery, linia, ekierki, cyrkle.O�wietlenie staro�wieekiej latarni architektowi nie wystarcza: zawiesi� na �cianie w pobli�u stolu dwa ku-286Mostchenne kinkieciki i postawi� na stole lamp� naftow�.Wiecz�r. Sly�ha� wiatr i ulewny deszcz.Tomasz kre�li. Janek przygl�da si�. pracy Tomaszaz u�miechem.Marysia dorzuca drew do ognia.Tomaszoderwawszy si� na chwil� od pracyNo, c�? Podoba ci si� ta robota? JanekAlbo to robota? TomaszA jak�e to nazwa�? Robota. Praca, JanekJaka tam praca,.. TomaszMasz ci... Przecie� nie siedz� z za�o�onymi r�kami."5 JanekJakie to tam r�ce. TomaszJak to �jakie". Widzisz jakie. Ludzkie. JanekJakie one tam ludzkie. TomaszNie ludzkie? JanekPa�skie. TomaszAch, tak? Pa�skie, powiadasz.., zn�w zaczyna kre�li� JanekKto pracuje � ten ma inne r�ce. TomaszZrozum, cz�owieku, �e jak pracuje si� tymi narz�dziami, a nie kos� albo wios�em, mo�na mie� r�ce g�adsze ni� twoje. JanekAlbo to praca? Tomasz zrezygnowa�AUt pierwszy287Wiesz co?... Napchaj par� papieros�w. Daj mnie i sam zapal.Kre�li. Janek bierze pude�ko z tytoniem i napycha do gilz.Marysia ceruj�c teraz bielizn�Jak brat m�wi, �e pracuje � to pewno pracuje... Czemu si� sprzeczasz? JanekJa si� nie sprzeczam, tylko jak kto� jest panem, to przecie� nie b�dzie pracowa�. Tomasz nie odrywaj�c si� od pracyO... zdaje si�, �e i ty, Marysiu, nie jeste� taka pewna, czy ja pracuj�. MarysiaJa si� na tym nie znam... Brat m�wi, �e z tych jego rysunk�w � to b�dzie dom... JanekCie�la to si� przy tym domu napracuje. TomaszCie�la... (westchn�� � po chwili) Ale leje, co? MarysiaJu� trzeci dzie� taki deszcz. W kuchni tak zacieka, �e woda stoi na pod�odze. JanekGont spr�chnia�, to i zacieka. TomaszA czemu nie za�atasz? JanekW jednym miejscu si� za�ata, a w drugim b�dzie ciek�o. TomaszTo trzeba i w drugim miejscu �ata�. JanekZanimby we wszystkich miejscach za�ata�, to i deszcz przestanie pada�. Tomasz do siebie, przygl�daj�c si� pracyMost289388Alct pierwszyZapewne... po co �ata�... po co �ata�...Milczenie.MarysiaOjciec powiedzia�, �e po tych deszczach b�dzie nagledu�y mr�z.JanekAno to i b�dzie du�y mr�z. Jak nasz pan powie, to zawsze jest tak, jak nasz pan powie. Przesz�ego roku nasz pan spojrza� tylko na kretowiska i powiada: �B�dzie lekka zima".TomaszNo i co? By�a lekka?JanekMusia�a by� lekka, bo tak nasz pan powiedzia�, �eb�dzie lekka.MarysiaO... ojciec si� nie pomyli.TomaszCzy ojciec jeszcze �pi?JanekA co ma robi�? �pi. Roboty teraz �adnej nie ma, l to i �pi. (spojrzawszy na okno) Jakie� �wiat�a... Kto� lidzie.Marysia spojrza�a pytaj�co. Tomasz przerwa� prac� �patrzy.TomaszA, rzeczywi�cie... O, do licha... potrzebni mi terazobcy ludzie. Silne pukanie.JanekKto tam? S�ycha� glos kobiecy: �Prosz� otworzy�, swoi..."Tomaszpod silnym wra�eniemOtw�rz!Janek uchyli� drzwi. Wchodzi Helena, za ni� Szofer. Tomasz zdumiony, niemal przera�ony.Helena!HelenawesoloJa! Nie dotykaj mnie, bo zatoniesz! Przede wszystkim pom�cie mi zdj�� p�aszcz.TomaszSk�d? Co? Jak?HelenaZaraz, zaraz! Teraz mo�emy si� poca�owa�.ca�uje Tomaszal �ci�gajcie mi kalosze.Siada � Tomasz i Janek �ci�gaj� gumowe zab�ocone buty-kalosze. Szofer postawi� dwie walizki, gasi przypi�t� do guzika latark� elektryczn�.TomaszGdzie� ty chodzi�a? No, chyba przyjecha�a�? Nierozumiem.HelenaO wszystkim si� dowiesz... Ale przede wszystkim:macie tu jakie konie? Tomasz Konie?HelenaKonie potrzebne, aby ci�gn�y samoch�d.Tomasz , .Konie do samochodu? A gdzie� samoch�d?HelenaUgrz�z� w glinie zaraz za mostem.TomaszTo a� od mostu sz�a� pieszo?Szofer W �aden spos�b nie mogli�my dalej jecha�.TomaszKoni tu nie ma. JanekKoni tu nie ma. HelenaMo�e paru ludzi?JanekCz�owiek to tylko tu jest jeden.13 J. SzaniawskiAkt ptermszy291290MostHelenaJeden? JanekTylko ja. HelenaNo, ja tu widz� wi�cej ludzi! Jakby�my si� tafi wszyscy zebrali, to mo�e by�my i... SzoferJa p�jd� do maszyny � tam przenocuj�... Trzeba czeka� do rana. Tylko czy ja trafi�? TomaszJanek pana przeprowadzi. We� latark�! Ale trzeba, �eby pan co� zjad�. SzoferDzi�kuj� bardzo, tam mam swoje zapasy. P�jdziemy, bo jeszcze kto tam najedzie, zawadzi i maszyn� rozwali. Janek zapali� du�� latarni�Ano, to p�jdziemy. HelenaWi�c jutro postara si� pan gdzie� we wsi o pomoc i niech pan natychmiast wraca. Ojciec prosi�, �eby koniecznie odes�a� samoch�d, bo gdzie� ma jecha�. SzoferNiech pani b�dzie spokojna, mo�e jeszcze dzi� si� st�d wydostan�. Do widzenia. Helena � TomaszDo widzenia.Szofer i Janek wychodz�. HelenaNiech pan w domu powie, �e wszystko jak najlepiej. Doskonale dojecha�am. Wr�c� kolej�. SzoferDobrze. Dobranoc. TomaszMarysiu kochana! P�jd� do kuchni, przygotuj co� do zjedzenia. widz�c, �e Helena zwr�ci�a teraz uwag� na Marysi�To moja siostra. HelenaSiostra! A ja � narzeczona! (ca�uje serdecznie Marysi�) No, poznamy si� i pewno polubimy! Marysia wychodzi. TomaszTeraz opowiadaj! HelenaZaraz! Od czego zacz��? Przede wszystkim, jak si� ma tw�j ojciec? TomaszDzi�kuj�. Ju� zdr�w. HelenaCzy to rzeczywi�cie by�a gro�na choroba? TomaszO, tak. Helena podszed�szy do sto�u z projektamiCo to? Jeszcze nie wys�a�e�? TomaszKo�cz�. HelenaNie zd��ysz! TomaszZd���. Obliczy�em, co do godziny. Wy�l� wprawdzie na ostatni� chwil�, ale zd���. HelenaMusisz wys�a� na termin! Dopilnuj�. Ale przecie� dzi� ju� dwunasty. Pi�tnastego grudnia praca musi by� na miejscu. TomaszPi�tnastego musi by� przy�o�ona piecz�� pocztowa. Wtedy s�d konkursowy nawet parodniowe op�nienie uwzgl�dni. Ale pi�tnastego to ju� termin ostateczny. HelenaAch, tak na ostatni� chwil�... TomaszAno, nie mog�em inaczej. Sama wiesz o tym, jak� mia�em przeszkod�. Ale zobaczysz � zd���. Opowiedzff292Most |teraz o swojej podr�y. Nie spodziewa�em si�, �e dzi�jwieczorem b�dziemy razem.HelenaC� tu m�wi� o podr�y? Jedna tylko przygoda, i toj nienadzwyczajna. Jecha�o si� i nagle � stan�o.TomaszAle, �e si� chcia�o jecha� a� tu...HelenaA� tu! To dobre. Od czasu kiedy� nagle wyjecha� do chorego ojca, dosta�am od ciebie tylko jedn� kartk� z wiadomo�ci�. Poniewa� przez par� tygodni nie mog�am si� doczeka� drugiej kartki � wi�c wsiad�am do samochodu i przyjecha�am dowiedzie� si�, co u pana szanownego s�ycha�. Czy pan szanowny niezadowolony?TomaszOczywi�cie, �e si� ciesz�... Postanowi�em sobie, �e tutaj ju� prac� doko�cz� i dlatego nie wraca�em. Pracownia troch� prymitywna, ale zno�na. Okna du�e, wieczorem ze �wiat�em gorzej, ale daj� sobie jako� rad�. Za par� dni mia�em wr�ci�. Ciesz� si�, �e ci� widz�, ale... HelenaAle co? TomaszAle... za par� dni i tak bym ci� zobaczy�. Helena wesoloNo... nie powiem, �eby� by� bardzo go�cinny! TomaszW�a�nie, z t� go�cinno�ci�... W hotelu o takich wygodach, jakie s� tutaj, jeste� pewno pierwszy raz w �3rciu. HelenaPrzede wszystkim to nie hotel, a tw�j dom rodzinny. �W byle chatce, aby z nimi" Ju� drugie przys�owie cytuj�, bo jak sz�am tutaj, to powiedzia�am sobie: �Nie ma z�ej drogi do swej niebogi",AM pierwszy293TomaszO, w�a�nie! Takimi powiedzonkami cz�owiek si� zwykle pociesza, gdy jest �le. Nawet w ostatniej chwili, gdy wszystko stracone, m�wi... Helena�Raz kozie �mier�!" TomaszTak. HelenaEch, wcale mi nie jest �le! (rozgl�da si�) Wi�c to jest dom, w kt�rym si� urodzi�e�... Wspomina�e� mi kiedy� o tym... Ale to oryginalne mieszkanie... Ciekawe... TomaszNo, moja uczennico, studentko architektury... powinna� mniej wi�cej zorientowa� si�, co ta izba sob� przedstawia. HelenaTo jakby jaki� stary zajazd � nie zajazd... TomaszDoskonale. Tak, to jest tak zwany �przew�z". W�a�ciwie � by�. Niegdy�, kiedy nie by�o tu w pobli�u mostu � � HelenaTego mostu drewnianego, po kt�rym tu jecha�am? TomaszTak, tego... Ot� kiedy nie by�o jeszcze mostu, przyje�d�a�o tu du�o ludzi, aby si� przeprawi� na drugi brzeg do miasta. Ojciec m�j mia� ��dki, promy � by� tu du�y ruch. A tu w tym domu cz�sto stawali i nocowali podr�ni. Teraz to wszystko stoi bezczynnie. Helena w zamy�leniuI jakby drzemie pod paj�czyn�... Tak... ciekawy dom... Hm... zajazd... przew�z... (weselej) Tu jest nawet co� romantycznego. Mo�e tu nawet straszy?! TomaszAno � tak dla ca�o�ci � powinno tu i straszy�...294MostMnie nie straszy�o. Mo�e wyp�dzam st�d duchy projektami nowoczesnych gmach�w. Mam wra�enie, �e nie lubi� duchy �elaza i betonu, p�askich dach�w, gdzie nie ma porz�dnego strychu, pe�nego zakamark�w... Chocia�... chodz� tu za mn� jakie� postacie, widziane w dzieci�stwie... Zape�niaj� czasem sob� ten dom... HelenaOi ludzie, co przyje... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl