3755, Big Pack Books txt, 1-5000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Autor: Cyprian NorwidTytul: BIA�E KWIATYNa pewno tego nie pami�tam, gdzie widzia�em p�askorze�b wyobra�aj�cywychodz�cego z �wi�tyni Zachariasza, a nie mog�cego otaczaj�cym m�wi�, i�zaniemia� do czasu narodzenia si� Jana �. Chrzciciela, syna jego; zdaje misi�, �e to we Florencji, na tych br�zowych bramach Chrzcielnicy �. Jana, okt�rych Micha� Anio� Buonarroti rzek� by�, i� oczekuj�cymi raju na ziemibramami s�, kt�re przenie�� jeszcze, gdzie raj jest, zaniechano.Za pewne jednak uwa�am, i� tak trudnej rzeczy, jak� jestrze�ba-chrze�cija�ska, to niew�tpliwie najpi�kniejszy mo�e przedmiot. Starzecniemy jest - cisza wielka woko�o - wszystkie osoby s�uchaj� i pytaj� razem, iod-powiadaj� razem... milcz�c...Ot� - w jednej niesko�czenie wa�nej kwestii estetycznej pod obecne czasy, unas i na �wiecie, w kwestii, dlaczego (sumiennie rzecz bior�c) nie ma nigdzieprawdziwego dramatu, przyszed� mi na pami�� ze wzgl�du na sztuk�, m�wi�, �wp�askorze�b florencki.Kto si� nie zgorszy prostot� szczerej prawdy, ten zgadnie �atwo bardzo,dlaczego w literaturze naszej dramatu by� nie mo�e... Ale dlaczego w �adnejinnej dzi� go nie ma?Na to (doprawdy, �e bawi mi�, i� ja jeden) �miem odpowiedzie�, te kwiaty bia�ezapisuj�c, aby Francuz z czasem i inny obcy literat prze�o�y� sobie na j�zyksw�j wiadomo��, sk�d ta u nich nieobecno�� prawdziwego-dramatu powsta�a.U nas bowiem to z przyczyny niezmiernie prostej, czyli i� literatura nasza nieokre�li�a jeszcze ani jednego sko�czonego typu kobiety, a jako� bez kobietydramat by� ma? Nawet sama Maria Malczewskiego to tylko krzyk jeden kobiety,kt�ra kochank� nie �mia�a by� jeszcze, �on� nie mia�a i nie mog�a. Aldona jestto wie�a �piewaj�ca - Gra�yna w he�mie swym zamkni�tym nic a nic ju� nie m�winawet... Inne za� innych kobiety s� tylko przegrywkami w antraktach opery pozaich udzia�em dziej�cej si�.Najja�niej przeto wida� przyczyn� estetyczn� nieobecno�ci pe�nego dramatu unas, lubo najnieja�niej mistyczne i realne, to jest spo�eczne, wyj�tkowegozjawiska tego �r�d�o, i zupe�n� natur� jego, tak dalece, i� skrz�tnie bardzoskracam to.Ale� - u dzisiejszych pisarz�w innego narodu, gdzie ze wszech miar szerokoka�dy romansista najmniej s�awny na wszelaki mo�ebny i niemo�ebny spos�bprzedmiot ten traktuje i uprawia!!!... czemu ? - m�wi� - tam, serio uwa�aj�c,pe�nej dramy nie ma, tego, ile wiem, nikt dot�d niezbicie nie okaza�...Ja te� nie dowiod� bynajmniej po akademicku, bo tu wcale nie my�l� o tym, takdalece, i� wynikiem tylko jest prawie bezw�asnowolnym ta, o nieobecno�cidramatu u cudzoziemc�w i przyczynie jej g��wnej uwaga. Powiem jednak pokr�tce,dlaczego to jest tak, z powodu i� odpowied� na to krytyczne zapytanie pos�u�ymi do toku g��wnej rzeczy w tych kilku kartkach zawartej.Dramy prawdziwej nie mo�e by�, ilekro� si� zatraci poj�cie dramatyczne ciszy ipoj�cia jej natur - czyli, ja�niej t�umacz�c, albo raczej szerzej t�umacz�cza�o�enie powy�sze: kiedy si� zatraci basso w muzyce, a kolor bia�y na paleciemalarza, a pion w rysunku. C� zupe�nego tak niezupe�ne �rodki otrzyma� s� wstanie? Nadanie stanowczego kierunku i stopnia ciszy w dramatyzowaniu jest dladzie�a tej natury tym, czym w obrocie planety niedotkliwa i niewidzialnaplanety o�.Kto ma uszy ku wys�uchaniu prawdy, ten niech ca�o�� jej wys�ucha. Ja, �e zawst�p jedynie u�y�em jej tu do prostego spisu kilku wra�e�, wspomn� tylko, dlakorzysta� chc�cego innostronnie z wzmianki powy�szej czytelnika, i� nie wiem,kt�ry by dzi� autor, bez potkni�cia si� w �mieszno��, potrafi� doci�gn�� tama� dramy poch�d, gdzie Calderon zamyka sw�j i wychodzi ju� sam na scen� m�wi�c:"Dalej - pisarz dramatu podnie�� si� nie b�d�c w stanie... sko�czy�."U Szyllera bezmowne zupe�nie chwile dramy mo�e najwy�szymi s� poetycznymi jegopolotami. Zdaje si�, �e to nie in�d, ale t�dy drama w rze�b� przechodzi - cozazwyczaj w ta�cu raczej poszukiwano, akrobatyzuj�c przeto monumentaln�rze�biarstwa powag�. Jaki� barbarzy�ski b��d tych systematyzuj�cych takestetyk�w!.... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Gdzie� by Niobe podzia�a swoj� twarz, gdyby rze�biarstwo przez sam taniec zdram� o�enione by�o?...Albo - zapytanie rubaszne i beztre�ciwe, nic nie opiewaj�ce jako my�l,zapytanie Hamleta patrz�cego, gdy aktor �zy wylewa, zapytanie to : "... Cojemu do Hekuby?..." - by�o�by tak wysokie w prozie jego?...*Jako� - susz�c dopiero natury cicho�ci rozmaitych; przychodzi si� potem dous�yszenia dramy i g��boko�ci wyraz�w bezmy�lnych, bezkolorowych, bia�ych (�etak je nazw�), i to zda si� by� w�tkiem wszelkiego dramatyzowania prawdziwego.T�dy id�c - doszed�bym jeszcze do daleko wa�niejszej rzeczy - to jest domianownikowania filologicznego, i �e to jedynie t� drog� kres sw�j znachodzi�mo�e, czego zas�u�ony i genialny Kami�ski nie wiedzia� jeszcze, acz my przezjego zas�ugi po�o�one w rozk�adaniu wyraz�w dowiedzieli�my si� - ale by�oby toza wiele o tym pisa� - wspomn� tylko, �e-� g��b wszelka jest to i k��b, igo��b, ale dalej... uciszam si� ju� jako Calderon w dramie swej... wiadomojest wszelako, i� w tej pracy to, co jest filozoficznym jej kamieniem, tow�a�nie �e ta znajomo�� kresu, do kt�rego, rozk�adaj�c wyrazy, obja�nia si�, aod kt�rego ju�, rozk�adaj�c je, zaciemnia si�, zamiast obja�nienia - i ten tokres mianownikiem ja zowi�.Patetyczno�� nie pochodzi pathos (choroba). Patetyczno�� pochodzi od pasho...Tylko zdrowe-cierpienia dramatycznymi zdaj� si� by�... choroba ma na poluwiedzy patologi� raczej, nie patetyczno��.R�nice tu, na polu sztuki, s� takie mi�dzy powy�szymi okre�lnikami, jak napolu �ycia np. mi�dzy historycznym a histerycznym fenomenem jakim.... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Je�eli m�wi� : cisze r�ne, to i wyrazy one bia�e, bezmy�lne, nieopowiadaj�ce nic, a kt�rych kilka tu i owdzie s�ysza�em, albo kt�rych raczej�wiadkiem by�em, bo od t�a, na kt�rym miejsca swe znajdowa�y, nieod��cznymi s�.To - pami�tam, �e dawno, dawno - by�o to jeszcze w roku oko�o 1836, kiedy takodmienne by�o ca�e t�o my�li w Europie, a Dziady pana Adama by�y mi pot�n�,jedyn� nut� my�li i uczu�, jak ka�demu... te czyta�em...By�o to w dzie� najprozaiczniejszej barwy, ni suchy, ni d�d�ysty, o dobieoko�o po�udniowej i bardzo powszedni� barw� maj�cej, na zagrodzie ubogiejojc�w moich, gdzie urodzi�em si� - na prostej, bezpoetycznej, obwodustanis�awowskiego w Mazowszu, r�wnej jak piaski ziemi. Szed�em wzd�u� alei,kt�ra sad owocowy od warzywnej ogrodu cz�ci przedziela�a - alei bynajmniej zdrzew s�dziwych i sadu wcale szczup�ego - nie my�li�em o niczym w tak nijakimmiejscu pod ka�dym wzgl�dem - gdy naraz dziewczyna, za alej� w ogrodziewarzywnym onym piel�c, g�osem bynajmniej pi�knym i nie doko�czonym tokiemurwanej pie�ni zanuci�a:...a odjecha� od niej nudno,a przyjecha� do niej trudno!...Stan��em jak wryty, my�l�c, �e g�os do naczytania si� w dramacie pana Adamapiosenki onej zastosowa�em w sobie s�uchem moim - ale po chwili znowunajwyra�niej te� s�owa tym g�o�niej mi� dosz�y:...a odjecha� od niej nudno,a przyjecha� do niej trudno!..."Prosta pie�� - rzek�em - ale dobr� my�l zawiera..." (wida� st�d tak�e, �eMickiewicz z pie�ni gminnej j� przybra�).. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Niebieskiej uroczysto�ci cisze s� w Albano za Rzymem, nad jeziorem, kt�reodbija w sobie Castel Gandolfo - tam, kiedy zadzwoni� na Angelus, a niebo jestchmurki nie�wiadome i jezioro nie�wiadome zmarszczki, laury wtedy wi�niowenieporuszonymi i szerokimi li��mi swymi cie�, jak one cich�, rozrzucaj� po�cie�ce kr�tej nad wod�, a przy skale, jak gzyms u gmachu staro�ytnego,uczepionej.Po �cie�ce tej pojecha�em by� raz o po�udniu ku Grotta Ferrata i powraca�emwiecz�r t�� sam� �cie�k�, a jad�c na o�le, zw�aszcza w g�rach, pami�ta si�dobrze szczeg� wszelki na drodze spotkany. Dzwoniono na Angelus, kiedy zjawi�si� obok mnie wie�niak w�oski na o�le swoim i obadwa zdj�li�my kapelusze, pokr�tkiej modlitwie wraz przez to� uczestnictwo w rozmow� wprowadzeni.Widz�c albowiem wie�niak �w, W�och, �e katolik jestem, nie my�li�, abym by�obcym cz�owiekum, i m�wi� pocz�li�my, jad�c spo�em, o tym i o owym - nawet oniedoperzach, kt�re ju� �wista� pocz�y nam wko�o kapelusz�w, �e mrokzapada�... Jako� pomn�, i� W�och ludowym opowiada� mi sposobem staro�ytn�bajk� greck� o Prometeuszu i Epimeteuszu, przet�umaczon� na ten spos�b, i� PanB�g ptaszka stwarzaj�c b�ogos�awi� mu, a z�y duch, co� lepszego wymy�li�chc�c, da� �ycie niedoperzowi... Takie to r�ne rzeczy m�wili�my, nogi maj�cwolno w strzemionach naszych i opu�ciwszy cugle niepotrzebne, gdy osio�ki pow�skiej jak miedza polska, skalistej wiszarze - pod spadzist� ska��, a nadjeziorem - pr�bowa�y uwa�nym kopytem ra�no zd��a�...Naraz - osio�ki stanowczo wstrzyma�y si�, a my siedz�c na nich poczuli�my, �eo zapor� uderzamy, lubo, dla mroku zupe�nego, dostrzec od razu trudno by�o, cozamurowa�o �cie�k� w�sk�, tam jad�c tak dobrze ju� poznan�. By� to zaisteod�am ska�y, tak jak szeroka droga, na kt�r� si� ze szczytu g�ry stoczy�,wielki, zupe�nie wi�c zamykaj�cy przej�cie...Kiedy przeto, siod�a opu�ciwszy, oprowadzali�my, jak mo�na by�o, os�y nasze,sami przez g�az prze�a��c.., rzek�em do towarzysza W�ocha: "...Przed kilkomagodzinami przeje�d�a�em t�dy cwa�em za dnia i pami�tam na pewno, i� tego g�azunie by�o tu..." A on chwil� przemilcza� - potem, uchylaj�c nieco kapelusza(jak przy zagajeniu rozmowy naszej na Angelus), wp� monologowym akcentemrzek�: "...Ten kamieni rodzaj nie upada, kiedy chrze�cijanie s� na drodze...ale... kiedy nikogo nie ma, to one si� tu staczaj� z wierzchu ska�...bywa�o..."*Teatr i drama wsp�czesna, aby s�dzi� do ila, z tego punktu widzenia uwa�aj�cje, kr... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl