3964, Big Pack Books txt, 1-5000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JACEK KOTLICAPOLOWANIE NA JEDNORO�CA(wiersze oraz przek�ad poematu Anny Achmatowej Requiem)3Tower Press 2000Copyright by Tower Press, Gda�sk 20004Wed�ug HomeraUcz� si� w�asnego g�osu na pami��wznosz� z piasku niebotyczne wzg�rzawok� Troina nie uko�czonym jeszcze pobojowiskutropi� dzieje cedrowych odrostk�wkt�re znikn�y mi z oczuw ociemnia�ym lesiezanim je cie�la i budowniczowie okr�t�wnaznaczyli do wyr�buW muszelce ucha jest taki mechanizm�e nawet cisza porykujejak oszala�y Oceanwi�c ton� �upiny orzechawszystko idzie na dnozapada si� w g��binywraz z za�og�Lecz m�wi� bogowie�e narodzi� si� waleczny m��kt�ry wyruszy na wojn�i nie zginie5Tren dla OfeliiFio�ek ukryty w twej d�onizrani� mnie bole�niedo krwigin� na sam� my�l o tobieZ widowni mojej wyobra�niakt twego pi�kna znika �scena zionie ch�odemjakby spuszczono �elazn� kurtyn�Kto� w czaszce Yorykaumie�ci� zegarek� i to trwa w niesko�czono��:l�kam si� zada� najb�ahsze pytaniewszak wiem �e z samotno�cinawet klasztor nie wyzwalaZjawiasz si� w ostatnim rz�dzieobca, �miertelnie znu�onaw woalce mroku. Zetla�y jedwabpaj�czyny schwyta� mola promykUnosi si� fala ciszynurt napi�tej rzeki �czekasz na odpowied� wryt� w pami��A mnie kto� przebra�w ten b�aze�ski str�ji ka�e si� z tob� rozsta�zanim los nam w ko�cuwyznaczy� spotkanie6Zeznanie �otraNie by� mi bratem � zbyt trudnospami�ta� imi� losu. Przyby� tunie znan� �otrom drog�P�ka serce na widok umieraniaPokocha�em Go ostatkiem woli. Wiem�e da� si� pojma�, oskar�y�. Odpowiedzia�na �miertelne w tych stronach pytaniai wyrok przyj�� bez buntuNie ufam obcyms�dziom kap�anom gawiedzi. N�dzaich pychy uczyni�a mnie besti�:w niesko�czono�� zabijambrzemienne ich matki. Na wiekiokradam z nadziei. Brak pokorym�ciwo�� to m�j krzy� �lichy siew, marne owoceA On przebaczy� mi� po swojemu modl� si�by i wam dano m�j wieczny �ywot:tyle jeszcze do odkupieniaza ka�dy z trzydziestu srebrnik�w7W podr�yDowie�cie � m�wi� � powietrza z g�rdom buduj� z wi�za� tlenuz kryszta�owych smug i zr�b�w -w wysokich rejestrach fugirozprostuj� p�uca � i w drog�to jest tam, w katedrzez dala od zgie�kuM�wi�: dowie�cie tlenu z woali niebaz zawi�o�ci w gwiazdkach �nieguz p�cherzyk�w wczesnej mg�yz a�urowych szyszeklub z wysokopiennych drzewco si� sk�ada je strzeli�ciew struny s�up�w organowychgdy si� Bacha gra tak czulejakby� sypa� sier�� z gazeliRozwi�cie - m�wi� - serpentyn� dr�g�eby pi�knie podr�owa�w krajobrazach p��cien w bieliw opr�szeniach zadymki i ch�oduStangret zaci�� miejsce w drewniei ju� w uszach t�tent konina p�cinach wst��ki rdzydzwoni mrozem uprz�� z loduskrzypi mro�ny przelot �my- w szklanych kaliach stygn�� �wit8Notatka z czas�wRewolucji FrancuskiejSpad�o jak m�wi� wiele g��wreszta rwie si� do g�osuumiera z ciekawo�ci:wa�y si� los Francji i �wiata.Krwi brakuje dla najbardziejpotrzebuj�cych � matkioddaj� swe martwe dzieciojcowie co krok trac�poczucie czasukat z poder�ni�tym w�asnor�czniegard�em spowiada si�z grzech�w �miertelnychi czeka na monstrancj� dziej�wA dziej�w wci�� nie ma:Pani Res - nauczycielka ocala�ychprowadzi nas w wiek dojrza�o�cisprawdza obecno�� krwiniebawem otrzymamy �wiadectwa zgonuwpisz� nas do dziennika encyklopediipowlok� na szafot rega�uaby nie odrodzi� si� niktZ tak poj�tn� g�ow�dyndaj�c� na karku9Wspomnienie o skrzyd�achSta�o si�. Waleczni�wiadkowie naszych kl�skpow�drowali daleko dalekoznikaj� w zadymce harcowiskapal� napowietrzne mosty za sob�bibu�ki rw�cych rzek i przepa�ciMnie si� nie powiod�o. Karko�omnaprzeprawa utkn�a w szczerym poluo nies�ychanej grawitacjibaga�om wspomnie� odj�to skrzyd�aNale�a�o wytropi� w�tek drogiwr�ci� na stare �mieci:ruchome wydmy gazet, wysypisko ksi�gz zaszyfrowanym kodem na grzbietach� ale sztandarsztandar ze strzaskanym drzewcemnie podo�a trudom odwrotu: �y�ki s�oj�wnabieg�y sin� krwi�, puls w zanikutrzeba mu doda� odwagi...Pojednany z barw� i kartuszem pad�jak bohater. Teraz mo�narozlu�ni� pi��. Uderzy�w dzwon na piersiachpochyli� czo�o na znak pokoju10Na strychuW martwej i �ywej przyrodzienie ma lito�cis� przypadki po�erania si�ca�ych pokole�od piwnic po dachdzieci bawi� si� w dziecido ostatniego nabojudziury w niebie osi�gaj� wielko��ludzkiej g�owyOdk�d Pani Res spakowa�a manatkinic si� nie dziejenie ma gdzie si� podzia�� jej nie naprawiony zegareksp�nia si� od rana do nocystrach zerkn�� za siebieR�ka nie�miertelnego pianistykrucha jak gipsowy odlewzatrzasn�a przed nami siwe wiekoinstrumentu z melodyjk� gam w �rodkugramofon milczy jak m�y�ski kamie�� i to nasz ca�y arsena�. Ta ciszanie wr�y nic dobregoto pr�dzej czy p�niej wybuchnie �b�dzie o nas g�o�no11Intymne zwierzenia Pani ResM�j syn przer�s� mnie. A przecie�nigdy si� nie narodzi�jest nad wiek nierozwini�ty �czyta intymne listypoet�w kt�rych ju� nie maBaudelaire'a, Norwida, H�lderlina,Hrabiego de Lautreamontai nie pojmuje nic. Nie wie�e poeci gin� bezpotomniep�odz� nie swoje dzieci- nie daje wiary w niewinno��poet�w Oceanu. A przecie�przebywaj� na samym dnie:daleko im do naszych nie�mia�ychdomostw nape�nionych nostalgi�ulubionymi sprz�tami, inwentarzemnie nawyk�ym do �eglugiM�j syn postrada� zmys� obserwacjiostro�� widzenia w �wietle dniaUk�ada przy�mione horoskopyzgliszcza rym�w i rytm�wopr�szonych g�uch� warstw� �nieguRozprawia o panice w�r�d oswojonych zwierz�tpod��aj�cych w nie znan� dot�d stron� �wiata�ledzi obecno�� podziemnych g�rskrywaj�cych moce kt�re nie oszcz�dz� nikogoUbolewa nad brakiem wiary w elektryczno��jarzeniowe �wiat�o, wind� i suszarki do w�os�wKt� by sp�odzi� takie monstrum � � �12Z H�lderlinaNie miejcie �alu do poet�w�e trac� rozumgdy �mier� poch�ania im m�ode latarok po roku, dzie� po dniujak wyrachowana kusicielkaCzy� nie s� praktyczni�yj�c w�r�d ludziw zakamarkach niepami�ciw odosobnieniu?Nie odlatuj� do swoich kraj�wjak ich skrzydlaci bracialecz trzymaj� si� podci�tychw dzieci�stwie ga��zimaj�c za cale po�ywienie�d�b�a tlenuokruszki z bezpa�skiego sto�ua za pociech� - rytm zda�nie rozwini�tych do ko�caNie otwieraj� ustpod �adnym pozorem� to ich zabijanic wi�cej13Wed�ug FlecistyWyprowadzam moje zwierz�taszczurz� gromad�z bram czystych sterylnie miastna skraj Oceanu �zbyt d�ugo gnie�dzi�y si�po aortach �ciek�ww transzejach mrokuw podziemiach l�ku i wzgardyTe cierpliwe zwierz�tamusz� was opu�ci�nic wi�cej nie mo�na zrobi�w waszej sprawieWszystko przepad�orygor ofiary�wi�to�� obowi�zk�wbezwzgl�dna troska o przetrwanieNie ma takiej mocy na niebie i ziemi�eby je na powr�tutrzyma� w ryzach14OgnikiJak to zostanie po nas w nie�adzie:odci�ty kikut drogipodsk�rny zapach mchum�yn nad rzek� Such� pracuj�cytoczony przez rdz�� to co jest to si� zewrzejak lusterka wodyStamt�d nie powr�ci� nikta wielu balansowa�o nadpochy�ym kr�giem pastwiska� to by�o w zasi�gu oka:bydl�ta przytakiwa�ychwiej�c si� na w�asnych nogachLecz gwiazda okaza�a si�z�udnym mira�em. Zabrak�odok�adnej mapy nieba15Dzie� pokerzystyPrzy�apany na odwracaniu kartna niewidzialn� w grze stron�zbieg� w panicejakby nie pomny poskrzypywaniawysokich prog�w, chrobotu klamek u drzwipog�osu sal wype�nionych po brzegigdzie u zbiegu �cian, w k�cikuZgromadzi�y si� t�umy. Wystarczy�owej�� i s�ucha� bez trwogig�osu anonimowego poetykt�ry narodzi� si� w nie swoich czasachi w tym dniuSpieni�a� cudem ocala�e wierszeZ ostatnich wojen� i zbi� na tym maj�tek16Wypadek na wystawie kwiat�wSzklana �mier� zastuka�a do okiendomu mego kwiecistego. Jestwielko�ci damskiego zegarka na r�k�i nie spos�b oprze� si� pokusiezbli�eniaWiem �e umr� od nadmiarupychy i pi�knawi�dn�cego bez po�ytku. Niktnie wierzy w nie�miertelno�� storczyk�wto by� reklamowy chwytkt�ry wielu przyp�aci�o �yciem17ListNie nadszed� powalonyw miejscu kt�re zabijaW zakamarkach drobnych literuda�o si� przechowa� nieczytelnyadres przeznaczeniaz otworkiem daty - rw�cy zapis�lad �ywego jeszcze podpisuWtulony mi�dzy zdj�cia najbli�szych:m�odego oficera i panny owianej welonema tak�e dziewczynki z motylem kokardyna czubku g�owy i ch�opca z psemporuszonym mgie�k� niepos�usze�stwa� ocala� nie trac�c nadziei:ukry� si� w�r�d cia�pod ziemi�przesypuje kurhany klepsydrczekazapami�ta� drog� kt�r� szed�mijane strz�py drogowskaz�wi las nie uros�y na tyle, by poj��obco brzmi�c� kanonad� strza��wz r�cznej broni - w g�ow�kt�ra nie wszystko zdo�a przela�na papier18Na �ywoCzekamy na specjalne zadaniegotowi zjawi� si�w ka�dym domuosobi�cie, tak jak tu le�ymyoblepieni czerwonym b�otemzbombardowani serialemklatka po klatcerozstrzelani, zabici strza�emw ty� g�owy �by na �ywo zda� relacj�jak by�o naprawd�poza obiektywem. Jak ludziezabijaj� kamerzyst�w na odleg�o��zbli�eniai jak wszystko wraca do normy19Przydro�ne mediumCo� jak oddechlub kropla krwidrgn�o w�r�d g�og�w -sto�y magiczne rozst�pi�y si�w skleconym napr�dce lesiei zaskwiercza�y zwierz�taofiarowane nieznanemu boguI Pani Res zamar�a na chwil�z palcem na ustach� pokazuje i�� dalej w�asn� drog�bez s�owaz dala od zabudowa� -i kawalkada przemkn�a obokjak obr�cz z urwanego ko�a20Polowanie na jednoro�caSkro� lusterek ruczaju,po zakosach trawysunie, sunie jednoro�ec,istna zjawa zjawy.Za krzaczkiem si� skryje,za ska�k� uskoczy.Widz� go � nie widz�strzelc�w szkliste oczy.Z posrebrzan� sier�ci�,z poz�acanym rogiem,�lepkiem krwawym b�yska,jakby zerkn�� w ogie�.Nagle zachybota�,kopytkiem poruszy� �bach! trafi� go strzelczykw sa... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl