3982, Big Pack Books txt, 1-5000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PIOTR KUNCEWICZGOJ PATRZY NA �YDAdzieje braterstwa i nienawi�ciod Abrahama po wsp�czesno��Tower Press 2000Copyright by Tower Press, Gda�sk 20004S�owo od WydawcyGOJ PATRZY NA �YDA... pi�ra Piotra Kuncewicza to ksi��ka, na jak� zapewne od lat czeka�owielu Czytelnik�w. Podejmuje w niej Autor problematyk�, w kt�rej na og� czujemy si�mniej kompetentni, ni� chcieliby�my i ni� to wypada. Niekiedy niekompetencja ta uwiera lubdeprymuje. Niekiedy prowadzi do nieuprawnionych s�d�w i uproszczonej wizji �wiata, b��dnychprzekona� i zawstydzaj�cych postaw. Piotr Kuncewicz trafnie odczyta� i zrozumia� charakteri ci�ar gatunkowy tej niekompetencji, zapewne tak�e dlatego, �e � jak sam wyznaje �bywa�a ona r�wnie� jego udzia�em. I zdecydowa� si� j� przezwyci�y�, czego �wiadectwem, azarazem owocem jest prezentowana w�a�nie ksi��ka.Ta osobista motywacja w po��czeniu z temperamentem pisarskim Autora, jego dociekliwo�ci�i rozleg�ymi zainteresowaniami humanistycznymi sprawi�y, �e otrzymali�my szerokozakrojony esej literacki o dziejach narodu �ydowskiego i zmiennych relacjach �yd�w z nie�ydowskimotoczeniem od czas�w, kiedy patriarcha Abraham wraz z rodzin� wyrusza� z miastaUr w Mezopotamii ku swemu przeznaczeniu, a� po koniec XX wieku n.e.Jak opisa� t� czasoprzestrze� mierzon� tysi�cami lat i epokami cywilizacyjnymi, setkamipokole�, narodzinami, rozkwitem i upadkami pa�stw i pa�stewek, mocarstw i imperi�w,wielkimi karierami i kl�skami narod�w i ca�ych kultur, aby dla dzisiejszego Czytelnika okaza�asi� przejrzysta, interesuj�ca i tak wa�na, jak jest ni� naprawd�. Chodzi przecie� o dziejenarodu, kt�ry ma najstarsz� zapisan� przesz�o�� ze wszystkich narod�w Zachodu, chodzi owiele istotnych w�tk�w historii politycznej i duchowej narod�w zaliczanych do �wiata Zachodniegoi w ko�cu chodzi tak�e o nas, Polak�w. A jest to czasoprzestrze� nie tylko niewyobra�alnierozleg�a, lecz tak�e g�sta od zdarze� i idei, wzlot�w i upadk�w cz�owieka, odsprzecznych aspiracji i d��e�, wielowiekowych wa�ni, bezwzgl�dnej rywalizacji i u�wi�conejwrogo�ci ludzi, ras i narod�w, cho� przecie� powi�zanych ze sob� rozlicznymi splotami pokrewie�stwai zale�no�ci jak wielopi�trowe lasy tropikalne. Chyba wszystkich pisarzy n�c�tak bardzo powik�ane losy cz�owiecze, ale tylko niekt�rzy z nimi sobie radz�.Spraw� kluczow� nowej ksi��ki Piotra Kuncewicza jest oczywi�cie jego rozleg�a wiedza iintelektualne zadomowienie w �r�dziemnomorskim i bliskowschodnim antyku z jego religiamii �wi�tymi ksi�gami, filozofi�, literatur� i sztuk�, czego pr�bk� da� nam ju� wiele lat temuw D�BACH KAPITOLI�SKICH (1970) i ANTYKU ZM�CZONEJ EUROPY (1982). R�wnie wa�ny jesttaki rodzaj wiedzy o wiekach �rednich i czasach nowo�ytnych, kt�ry umo�liwia zar�wno docenienieich niew�tpliwego dorobku w wielu dziedzinach, jak i w eskalowaniu ludzkiegookrucie�stwa, motywowanego interesami plemiennymi lub dynastycznymi, wzgl�dami politycznymilub religijnymi, ideologicznymi lub spo�ecznymi.Piotr Kuncewicz porusza si� w tej g�stwinie wiek�w i zdarze�, ludzi i bog�w, �wiadectwhistorii i wielkiej spu�cizny pi�mienniczej ze znawstwem i swobod�, jakie daje d�ugotrwa�a znimi za�y�o��. Porusza si� przy tym z wdzi�kiem, na jaki pozwala eseistyczna formu�a konstrukcyjnai stylistyka dzie�a, uwalniaj�ca od dominacji chronologii tak charakterystycznej dlapopularnonaukowych uj�� problem�w, rutynowych opis�w i boja�liwych interpretacji, a jednocze�niezach�caj�ca do zintensyfikowania pisarskiej dba�o�ci o celno�� s�owa i barw� j�zyka,humor i �artobliwe skojarzenia, gdy uzasadnia to sytuacja lub sens zdarze�.5Autor obficie korzysta z dobrodziejstw poetyki eseju zar�wno dla samej urody tekstu, jak idla swobodniejszego docierania do sedna spraw, prawd zakrytych lub skrywanych, niezale�nieod tego, czy chodzi o czasy legendarne, historyczne, odleg�e czy ca�kiem wsp�czesne,rozgrywaj�ce si� gdzie� na obrze�ach Bliskiego Wschodu, w Ziemi Obiecanej, w EuropieZachodniej, Po�udniowej, Wschodniej, �rodkowej czy w samej Polsce. Punktem wyj�cia jestoczywi�cie STARY TESTAMENT i BIBLIA HEBRAJSKA, a punktem doj�cia konkluzja, �e bezznajomo�ci historii �yd�w nie da si� zrozumie� historii Zachodniego �wiata, tak samo jakbez wiedzy o kulturach klasycznych. W�a�nie te walory literackie i my�lowa swoboda zdecydowanieodr�niaj� ksi��k� GOJ PATRZY NA �YDA. DZIEJE BRATERSTWA I NIENAWI�CI. ODABRAHAMA � PO WSPӣCZESNO�� od szeregu warto�ciowych publikacji popularnonaukowycho historii narodu �ydowskiego, jakie ostatnio prze�o�ono na j�zyk polski.Na marginesie zasadniczego tematu Autor podejmuje r�wnie� pewne zagadnienia historiozoficzne,poznawczoj�zykowe, a nawet teologiczne, jak na przyk�ad spos�b istnienia Boga, cowzbogaca ksi��k� o wyra�nie odczuwane kwantum uniwersalno�ci. Nie wszyscy zapewnezgodz� si� ze wszystkimi opiniami i konkluzjami Piotra Kuncewicza, cho� nie ma w�tpliwo�ci,�e ka�da jest rezultatem g��bokich przemy�le� i za ka�d� stoj� racje godne uwagi. Przyk�ademmo�e by� zaproponowana opinia o wyborze dokonanym przez Janusza Korczaka dlasiebie i �swoich� dzieci z warszawskiego getta w obliczu Zag�ady lub niekt�re interpretacjePISMA.Jak dalecy jeste�my od zadowalaj�cej znajomo�ci dziej�w judaizmu i dziej�w narodu �ydowskiego,wymownie �wiadczy silnie odczuwany, zw�aszcza przez autor�w i wydawc�w,brak w j�zyku polskim, podobnie zreszt� jak w tzw. j�zykach �wiatowych, naukowo skodyfikowanychzasad transliteracji nazewnictwa �ydowskiego, od pisowni niekt�rych imion i nazwiskpoczynaj�c, niekt�rych nazw geograficznych, termin�w obrz�dowych i obyczajowych,a� po cz�� poj�� i termin�w z zakresu teologii i liturgii. W znacznej mierze jest to rezultatszczeg�lnie skomplikowanych los�w narodu �ydowskiego, kt�rego do�wiadczenia historyczne,�ycie duchowe i wielk� cz�� dorobku literackiego zapisano w kilku j�zykach staro�ytnycho odmiennych alfabetach i w kilkunastu j�zykach nowo�ytnych.Kolejne przybli�enia do najtrafniejszych form zapisu terminologii �ydowskiej pojawiaj�si� u nas co kilka lat w wa�niejszych publikacjach, jak np. w S�OWNIK WIEDZY BIBLIJNEJ, w�YDACH Andrzeja �bikowskiego czy w oddawanej w�a�nie do r�k Czytelnik�w ksi��ce PiotraKuncewicza, ale mimo to � jak mo�na s�dzi� � znajdujemy si� dopiero w drodze do zadowalaj�cegostanu. Warto zatem nad tym pracowa�, je�eli nie chcemy nadal do�wiadcza� niedogodno�cisyndromu wie�y Babel, bo to jednak w pewnym zakresie przeszkadza w uczynieniuz dziej�w judaizmu i narodu �ydowskiego immanentnego i szeroko poznawanego w�tku historiipowszechnej. W naszym kraju kolejnym powa�nym krokiem na tej drodze zapewnestanie si� POLSKI S�OWNIK JUDAISTYCZNY opracowywany obecnie przez Zofi� Borzymi�sk� iRafa�a �ebrowskiego w tak kompetentnej plac�wce naukowo-badawczej, jak� jest �ydowskiInstytut Historyczny w Warszawie.Osoby, kt�re wcze�niej zapozna�y si� z tre�ci� i przes�aniem tej ksi��ki, zaproponowa�yopatrzenie jej has�em �Dzieje narodu �ydowskiego dla antysemit�w�. Jednak bardziej uprawnionewydaje si� przekonanie, �e Kuncewicz nie pisa� jej przeciwko komukolwiek, a wi�c niepisa� jej tak�e przeciw antysemitom, lecz przeciwko niewiedzy i wywodz�cej si� z niej g�upocie.I zapewne jak ka�dy pisarz my�la� o takich Czytelnikach, kt�rzy zechc� zaznajomi� si� zrezultatami jego przemy�le� lub o nie si� wzbogaci�. Przy tym dyskretnie, ale przekonuj�co6przywo�uje przyk�ady polskiej tradycji otwartego stosunku do �yd�w, co od wielu lat takwytrwale i w spos�b tak powszechnie widomy przypomina Polakom i �wiatu papie� KarolWojty�a.Dzi�ki wymienionym zaletom, a nie jest to lista kompletna, ksi��ka GOJ PATRZY NA �YDA.DZIEJE BRATERSTWA I NIENAWI�CI � OD ABRAHAMA PO WSPӣCZESNO�� (jaki goj! jak patrzy!!i co postrzega!!!) jawi si� jako praca literacka zjednuj�ca sobie Czytelnika stylem i tonemproponowanego dialogu, tre�ciowo i czytelniczo atrakcyjna, poznawczo i my�lowo bogata,oczekiwana, a by� mo�e i niezb�dna.Dzi�kujemy, Piotrze, �e opublikowanie tej ksi��ki powierzy�e� naszemu Wydawnictwu.Dotyczy ona tak rozleg�ego i wra�liwego kompleksu spraw i problem�w, �e zapewne wywo�aspory i polemiki. Bardzo na nie wsp�lnie z Tob� liczymy, zw�aszcza �e w ksi��ce tej znajdujemytak bliskie nam wszystkim zaproszenie do aktywnego polsko-�ydowskiego dialogu, kt�regopotrzeb� tak wielu sobie u�wiadamia.Warszawa, kwiecie� 2000 r.7Prolog na wysoko�ciachNa pocz�tku wszyscy byli�my �ydami. Ojciec naszych ojc�w Adam � co znaczyCZ�OWIEK � rozmawia� z Panem po hebrajsku, a j�zyk ten by� wcze�niejszy ni� sam cz�owiek,i z Panem m�wi�y tak�e jego g�oski: i alef, i bet, i gimel, i waw, a� po taw, jak �wi�teksi�gi SEFER JECIRAH i ZOHAR �wiadcz�, MISZNA za� dodaje, �e Adam by� jednym z tycho�miu, kt�rzy narodzili si� ju� obrzezani, ale by� nim tak�e ostatni wsp�lny praojciec Noe,wi�c nasz pocz�tek jest wsp�lny i jednaki. A p�niej cz�owiek czyni� sobie ziemi� poddan� ina wsch�d, i na zach�d od Edenu, m�wi� odmienionymi na wie�y Babel j�zykami, zapomina�o Przymierzu, miesza� czyste z nieczystym, gromadzi� skarby ziemi, stawa� si� gojem. Tylkosynowie Sema nie ustawali w nieko�cz�cej si� w�dr�wce, id�c a� poza nieustanne horyzontyza g�osem Pana. W snach widzieli s�up ognisty, wi�c budzili si� i szli przez niesko�czon�pustyni�. A goje dziwili si� i m�wili przechodz�cym: Zatrzymajcie si� i zamieszkajcie z nami,i b�d�cie jako my, a inni krzyczeli: Id�cie precz, przekl�ci, i nie wracajcie. I tak szli mi�dzypokus� a z�orzeczeniem, zaproszeniem a odrzuceniem, sympati� a wrogo�ci�.Tak m�wi religia.A nauka powiada inaczej. Przyznaje, �e dziedzictwo jest wsp�lne, ale nie jest ono wcale�ydowskie czy jakiekolwiek inne daj�ce si� nazwa�. St�d b��dzi te� ksi�dz Dembo��cki, kt�ryw wieku XVII dociek�, �e Adam z Bogiem rozmawia� po polsku i bigos jada�, i od Bogapierwsz� krzyw� karabel� otrzyma�, by si� zmaga� z niewiernymi ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl