3nd AdwA tożsamość człow, kazania moje

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W starożytnej Sparcie chłopiec w wieku 7 lat musiał przejść bardzo trudną dla niego próbę męstwa.

Podobny zwyczaj panuje nadal wśród wielu ludów plemiennych.

Chłopca, mężczyzny który przeszedł w życiu taką próbę męstwa, nie jest łatwo zastraszyć, nie jest łatwo wmówić mu, że jest tchórzem, no bo on zna swoją wartość.

W nowoczesnych cywilizacjach wielu chłopców i mężczyzn jakby traci swoją tożsamość, bo już nie muszą zdawać takiego trudnego egzaminu ze swojego męstwa. Jednak w głębi serca każdego mężczyzny tkwi takie właśnie pragnienie, żeby się sprawdzić, żeby samemu sobie udowodnić swoja odwagę i męstwo.

Z tego powodu wielu z nich szuka przygód, w różnych niebezpiecznych sytuacjach. Zdobywają jakieś góry, chodzą po lasach, jakichś odludziach, idą do wojska, zapisują się do straży pożarnej, itd.

Nie zawsze jednak chce im się robić taki wysiłek. Nieraz wolą siedzieć w domu i nie męczyć się. Żeby zaś zrekompensować sobie tę potrzebę walki, stosują różne tanie zamienniki. Najbardziej znany zwłaszcza wśród starszych, to alkohol. Co niektóry jak sobie popije, to czuje się taki odważny, że wszystko może powiedzieć. Po trzeźwemu, to mu brakuje odwagi, jak wypije to bohater.

Kolejny tani zamiennik, to grzechy przeciwko VI przykazaniu. Kto więcej razy zgrzeszył, o, to czuje się bardziej męski. To wszystko to jest wielkie oszustwo.

Do tego wszystkiego w ostatnich latach dochodzą gry komputerowe. Chłopiec, w którego sercu jak każdego mężczyzny jest być wielkim wojownikiem, siada przed komputerem i toczy wielką bitwę, zabija tysiące żołnierzy wroga, walczy z dzikimi zwierzętami, podejmuje strategiczne decyzje i wygrywa wojnę. Potem zaś opowiada kolegom, do jakiego doszedł poziomu, że wygrał II wojnę światową i zmienił historię, że ocalił planetę. Kolega zaś chce także być wielkim bohaterem i także dokonał wielkich czynów, jak odkrycie nowej cywilizacji, znalezienie skarbu, itd.

To wszystko jednak dzieje się w rzeczywistości wirtualnej, nieprawdziwej.

Gdy chłopiec stanie oko w oko z prawdziwym niebezpieczeństwem, często wycofuje się. Ten, który na komputerze wygrywa wojny, nie ma odwagi obronić kogoś słabszego, nie ma odwagi powiedzieć NIE, gdy namawiają go do grzechu, nie ma odwagi przyznać się do prawdy o sobie samym.

Ten, który ratuje cywilizację od zagłady, w rzeczywistości boi się wyrazić swoją opinię w jakimś drażliwym temacie, żeby nie narazić się na śmieszność, boi się przyznać do wiary.

Trzeba powiedzieć, że taki chłopiec cierpi na brak tożsamości, nie wie, kim jest. Chciałby być wielkim wojownikiem, odważnym mężczyzną, ale w jego świadomości tkwi, że jest tylko chłopcem. Z tego powodu jest on bardzo nieszczęśliwy.

Gdzie szukać lekarstwa na tę straszną chorobę na to poczucie braku tożsamości, gdzie?

Otóż, żeby człowiek odnalazł swoją tożsamość, musi wrócić do źródeł, do tego skąd się wziął i w jakim celu. Bardzo pomaga człowiekowi świadomość, że począł się z miłości dwojga ludzi, swoich rodziców. Pomaga świadomość, kim są rodzice, że to wspaniali ludzie.

Nie wszyscy jednak mają takie szczęście, mieć dobrych rodziców. Zarówno dla jednych jak i drugich najważniejszym Ojcem jest Bóg, który nas stworzył. On też przede wszystkim daje nam tożsamość; mówi, kim jesteśmy.

Żeby usłyszeć głos Boga, najlepiej udać się na pustynię, bo tam sygnały ze świata nie będą go zagłuszały. Na pustynie też człowiek wraca do swoich korzeni, bo powstał z prochu ziemi, a właśnie tam jest go najwięcej.

Na pustyni człowiek najlepiej może odnaleźć swoją tożsamość.

John Elgride swoją książkę „Dzikie serce – o tęsknotach męskiej duszy” rozpoczyna opowiadaniem, jak idzie w góry, tropiąc jelenia. Jednak jeleń jest tylko pretekstem, prawdziwym powodem jest poszukiwanie własnego serca, swojej tożsamości.

A nas, co może skłonić do wyjścia na pustynię, na odludzie? Z pewnością piękne widoki, krajobrazy? Jak mówi Jezus: ocean trzciny kołyszącej się na wietrze – piękny widok. Tak, wielu pod takim właśnie pretekstem tam idzie. Jednak głównym motywem jest często spotkanie się z sobą samym, z początkiem mojego JA, znalezienie odpowiedzi na pytanie: kim jestem? – jest to zasadnicze pytanie mojego życia. Dlatego instynktownie dążymy do spotkania z kimś, kto może nam odpowiedzieć na to pytanie.

W czasach Jezusa, Jan Chrzciciel uważany był przez wielu za proroka. Prorok zaś to ktoś niekoniecznie przepowiadający przyszłość, ale to przede wszystkim ktoś, kto patrzy na świat oczami Boga i opowiada to ludziom.

Ludzie zatem widzą w Janie proroka i Jezus to potwierdza, mówi nawet, że Jan jest większy, niż inni prorocy. Co Jan mówi? ……… Jan nie mówi, kim jesteśmy, ale mówi, co zrobić, żeby odnaleźć swoją tożsamość. Nawróć się do Boga, a Bóg ci odpowie! Jan wskazuje tylko drogę.

Każdy człowiek potrzebuje dowiedzieć się: kim jestem, jaki jestem?

Chłopiec potrzebuje dowiedzieć się od taty, że jest mężczyzną, usłyszeć, że jest silny, odważny, męski.

Dziewczynka potrzebuje potwierdzenia swojej kobiecości. Potrzebuje słyszeć, najlepiej od taty, potem od męża, że jest piękna, pełna wdzięku, że dla męża jest najpiękniejsza, jedna jedyna.

W ostatnich latach dokonuje się pod tym względem ogromne zakłamanie. Oto w niektórych krajach niszczy się naturę ludzi, zmuszając chłopców do zabawy lalkami; a dziewczynki samochodami. Nauczyciele mają zakazane, by mówić o powołaniu chłopca czy dziewczynki.

Twierdzi się bowiem, iż dzieci gdy dorosną, same dokonają wyboru swojej tożsamości. Otóż nie wybiorą, bo będą miały kryzys tożsamości, będą miały zakodowane: jestem w zasadzie nikim, ni kobietą ni mężczyzną, taki bezpłciowy. Nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie i zawsze potrzebuje pomocy innych. Ta manipulacja nazywa się trening płci – mówi o nim Marguerite A. Peters, w Rozmowach niedokończonych w Radiu Maryja – można posłuchać przez Internet.

Jedynie Jezus Chrystus był doskonale przekonany o swojej tożsamości, wiedział że jest Mesjaszem i Synem Bożym. Wiedział, że na Nim spełniają się wszystkie zapowiedzi prorockie Starego Testamentu. Jednak jako człowiek, także potrzebował umocnienia. Dlatego kilka razy słyszał głos Boga Ojca z nieba: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.

Drodzy w Chrystusie !

W poszukiwaniu swojej tożsamości, stawiajmy sobie wymagania, zdobywajmy szczyty doskonałości. Przede wszystkim pytajmy się Pana Boga : kim jestem – On nam odpowie najdokładniej.

Nie można iść na półśrodki, szukać rekompensaty w alkoholu, telewizji, grzechach nieczystych czy grach komputerowych. Nie można się układać ze złem, bo w ten sposób udowadniamy samym sobie nasze tchórzostwo.

Każdemu chłopcu i mężczyźnie mówię: jesteś powołany do wielkich rzeczy! Jest w tobie siła! Jesteś mężczyzną!

Każdej dziewczynce, kobiecie, wszystkim pięknym damom mówię: jesteś piękna, śliczna, dobra i wspaniała! Jesteś kobietą!

Amen

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl