4 NIEDZIELA WIELKANOCNA A, ROK A
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- 1 -
Podczas II wojny światowej został zbombardowany jeden z kościołów, w którym stała na ołtarzu piękna, marmurowa figura Serca Jezusa. Pan Jezus miał wyciągnięte ręce w zapraszającym geście: "Przyjdźcie do mnie wszyscy..." Gdy po bombardowaniu ludzie weszli do kościoła , piękna figura leżała na posadzce. Ostrożnie ją podniesiono i okazało się wówczas, że Pan Jezus ma utrącone dłonie. Po zakończeniu wojny jednego dnia odwiedzili kościół żołnierze wracający z frontu. Jeden z nich długo stał zamyślony przed figurą Pana Jezusa. Po chwili wziął kartkę papieru i coś napisał, potem przywiązał do utrąconych rąk Pana Jezusa. Ludzie modlący się przed tą figurą czytali napisane na kartce słowa: "Nie mam już odtąd żadnych innych rąk, tylko wasze".
Ks. Senderski G., Kościół Chrystusowy owczarnią, BK 3-4/1987/, s.166
- 2 -
Dojrzałość, drodzy moi, wyraża się m.in. tym, że człowiek umie nadawać pewnym słowom ich właściwy sens. Tygodnik "Perspektywy" (1 V 1981) zamieścił list do redakcji, którego autor napisał: "Nie czuję się kompetentny do rozważania wielkich problemów i ważnych zagadnień. Opierając się jednak na wieloletnich spostrzeżeniach i doświadczeniach, widzę konieczność nawrotu do zasad Dekalogu, takich jak: Nie kradnij! Nie zabijaj! Nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu! oraz napiętnowania grzechów głównych: lenistwa, pieniactwa, cwaniactwa, pijaństwa. Widzę konieczność odbudowania zniszczonych zasad etyczno-moralnych, wśród których stawiam na pierwszym miejscu pracowitość i wzajemną życzliwość".
To nie był cytat z listu pasterskiego Episkopatu, ale fragment wypowiedzi prof. dr Jana Mola, kierownika Kliniki Kardiochirurgicznej Akademii Medycznej w Łodzi. Nie wymaga on chyba komentarza i pomaga zrozumieć, że poprawianie świata zaczyna się od przemieniania siebie.
Ks. Śniegocki J. Z książki IDŹCIE I NAUCZAJCIE
- 3 -
Stara żydowska legenda tłumaczy, dlaczego Bóg wybrał Mojżesza, a nie, kogo innego, aby był przywódcą narodu wybranego. Pewnego dnia, kiedy Mojżesz pasł owce swego teścia Jetry, zobaczył nagle baranka, który oddalił się od stada i zaplątał pomiędzy krzakami cierni. Mojżesz zostawił resztę stada i pospieszył, aby go uwolnić, zanim nie rozszarpie go dziki zwierz. Po uwolnieniu baranka spomiędzy cierni Mojżesz wziął go na swoje ramiona i poniósł do najbliższego strumyka, aby go napoić. Widząc jak łapczywie pije wodę ze strumyka, Mojżesz powiedział: "Teraz wiem moje maleństwo, dlaczego oddaliłeś się od stada. Byłeś bardzo spragniony. Twoje małe nóżki muszą być bardzo zmęczone". Mówiąc te słowa Mojżesz wziął znowu baranka na swoje ramiona i zaniósł go z powrotem do stada. Kiedy Bóg zobaczył jak bardzo troskliwym pasterzem był Mojżesz, wtedy powiedział do siebie, "W końcu znalazłem takiego człowieka, jakiego szukałem. Uczynię Mojżesza pasterzem mojego ludu Izraela".
KS. MARIAN BENDYK ŻYĆ EWANGELIĄ – A –
- 4 -
Prosimy Maryję, Matkę kapłanów i Matkę zawierzenia, aby uczyła nas służby i zaufania Bogu. Niech Duch Święty, który dokonał w życiu Maryi wielkiego dzieła, kieruje młodymi sercami i je oświeca w rozpoznawaniu woli Bożej. Niech modlą się słowami:
"Przyjdź, Duchu Święty... Wskaż drogę, którą mamy iść, Byś zawsze został z nami. Pójdziemy z Ewangelią w świat, Siać będziem ziarno Boże!
O Duchu Święty, udziel rad, by z ziemi wyrosło zboże. My, z ludu wzięci, pójdziem w lud Pomocą Twą wspierani,
Z ufnością podejmiemy trud,
Bylebyś Ty był z nami". (Maria Zientara - Malewska)
Ks. Stanisław Stańczyk - "ABY OWCE MIAŁY ŻYCIE" BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(136) 1996
- 5 -
Podczas rekolekcji dla młodzieży prowadzący je kapłan otrzymał pytanie: "Na jakiej podstawie ksiądz jest taki pewny wybranej przez siebie drogi życia?" Odpowiedział: "Idę za ludźmi, którzy tę drogę mają już za sobą - to Paweł z Tarsu, Augustyn z Hippony, Franciszek z Asyżu, Brat Albert i wielu im podobnych. Ja nie mam czasu na wytyczenie nowej drogi. Idę za nimi". - "A jeśli się oni pomylili - pyta dalej młodzież - to i ksiądz się pomyli". - "To prawda - odpowiada ksiądz - lecz nawet gdyby się pomylili, jest to jedyna pomyłka, jaką warto na ziemi popełnić. A jest tak dlatego, że droga jaką wybrali, pozwoliła im osiągnąć pełna dojrzałość. Nie widzę nikogo innego na świecie, kto mógłby się z nimi równać. To są ludzie wielkiego serca."
Rozmowa ta uświadamia nam podstawową prawdę ewangelicznej drogi. Nie można nią wędrować samotnie, trzeba wybrać przewodnika!
dk. Paweł Gogacz - "KOŚCIÓŁ WAS POTRZEBUJE" BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(136) 1996
- 6 -
Ale zanim człowiek pójdzie do nieba na spotkanie z Panem Bogiem, musi wpierw pokonać wiele niebezpieczeństw. To trochę tak, jak w znanej niektórym waszym starszym kolegom grze komputerowej pod tytułem "Księżniczka". Krótko wam opowiem: księżniczka jest uwięziona w zamku. Chce ją wyzwolić młody rycerz, który wpierw musi pokonać wielu strażników złego władcy i przejść przez wiele niebezpiecznych bram. Jego pomocą w drodze jest tylko dzban jakiegoś napoju - może wina, które go wzmacnia i dodaje mu siły. Dopiero, gdy rycerz pokona wszystkie przeszkody, może uwolnić księżniczkę.
Mówię o tym, by wam pokazać, że gdy chcemy pójść do nieba, to musimy stale pokonywać przeszkody, które nam utrudniają drogę, a największą z tych przeszkód jest grzech. Trzeba więc stale pokonywać grzech, czyli ciągle się nawracać. My również potrzebujemy, jak ten młody rycerz, pomocy i siły. Naszą pomocą i siłą jest chleb i wino, które w czasie Mszy świętej zostają przemienione w Ciało i Krew Pana Jezusa.
Ks. Adam Płuciennik - JEZUS JEST BRAMĄ OWIEC BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(136) 1996
- 7 -
Już tyle lat jestem księdzem, a mimo to zawsze odczuwam ogromną wdzięczność, ile razy pomyślę, że Jezus chciał, abym był kapłanem. Tym bardziej, że znam siebie i wiem, że powodem nie były moje szczególne predyspozycje. Znam siebie i wiem, że wcale nie zasłużyłem sobie na to. Ale jeżeli Jezus chciał, znając mnie, abym był Jego kapłanem, to znaczy, że On naprawdę mnie kocha.
Ks. Lesław Juszczyszyn CM - BYĆ PASTERZEM! BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(142)1999
- 8 -
Trzy lata temu prowadziłem rekolekcje ewangelizacyjne dla młodzieży w dużej parafii w Krakowie. Uczestniczyło w nich ponad stu młodych ludzi. Wiecie, jak wyglądają takie rekolekcje... W ostatnim dniu zapraszałem do aktywnego włączenia się do wspólnoty modlitewnej, która istnieje przy tej parafii. I jaki był skutek? - Zgłosiła się jedna osoba, która do tej pory była bardzo nieufna i stała z boku. Jedna osoba - na sto! To była Małgosia. Prawdziwa perełka, którą udało mi się odnaleźć. Od trzech lat Małgosia nie tylko jest w grupie modlitewnej, ale razem z innymi ewangelizuje i przyprowadza ludzi do Jezusa. Jest pełna zapału i gorliwości. Odnalazła swoje miejsce w życiu, odnalazła swoje miejsce w Kościele, po prostu odnalazła swoje powołanie.
Ks. Lesław Juszczyszyn CM - BYĆ PASTERZEM! BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(142)1999
- 9 -
Niedawno młoda matka, która ma dwóch synów zwierzyła mi się, że jest jej marzeniem, aby jeden z nich został księdzem i że modli się o to! Przyznam się szczerze, że byłem trochę zaskoczony. Dlaczego? Dlatego, że nawet w rodzinach wierzących i praktykujących rzadko się mówi o tym. A jeśli się już mówi, to dość niechętnie. Często zdarza się, że młoda dziewczyna, która pragnie być siostrą, albo młody chłopak, który chce wstąpić do seminarium, ukrywa to przed najbliższymi. Oni boją się reakcji swoich najbliższych, którzy gorliwie będą... odradzać! A z drugiej strony ci najbliżsi wiele razy potrafią mówić o wymaganiach, jakie sami stawiają osobom powołanym, w formie żądań, które są wręcz niemożliwe do zrealizowania. I młody człowiek myśli sobie: nie, ja nie dam rady, to nie dla mnie, ja nie jestem taki święty. Bo trzeba wiedzieć, że nasza młodzież potrafi być wspaniała. Młodzi są idealistami - i dobrze. Ale w zetknięciu z tzw. szarą rzeczywistością - skrzydła opadają...
Dlatego mam teraz gorącą prośbę do was ojcowie, do was matki, do was kochane babcie i dziadkowie: módlcie się za waszych synów i za wasze córki, za wnuki, aby mieli w sobie dość entuzjazmu, dość siły, dość wiary i nadziei, by pójść za głosem powołania. Módlcie się o powołanie do kapłaństwa czy też do wspólnoty zakonnej z waszej rodziny. A przynajmniej... nie zniechęcajcie swoich dzieci, nie straszcie ich, że zmarnują życie. A przecież i takie głosy można usłyszeć w naszych rodzinach: "Chyba nie chcesz być zakonnicą??"; "Nie chodź tak często do kościoła, bo jeszcze księdzem zostaniesz!"
Jedna moja babcia trzydzieści lat temu zaczęła modlić się o to, by jeden z jej wnuków został księdzem. Efekt jest taki, że ma dwóch wnuków, którzy są kapłanami. Teraz regularnie modli się o to, byśmy byli dobrymi kapłanami. Nikt nie wie, jak obydwaj dużo zawdzięczamy ufnej modlitwie tej jednej kobiety.
Ks. Lesław Juszczyszyn CM - BYĆ PASTERZEM! BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(142)1999
- 10 -
"Kiedyś przyszłam do księdza Jerzego w jego »porze obiadowej«. Zresztą on nie miał wyznaczonej pory obiadowej. Nie miał na to czasu. W ogóle nie miał czasu dla siebie. Otóż przyniósł mu ktoś wtedy kanapkę. Ucieszył się, gdyż był wtedy bardzo głodny. Zrobiłam mu herbatę. W tym momencie przyszedł chyba Stefan Bratkowski. Wszedł i mówi: »Oj świetnie, widzę tu kanapkę, taki jestem głodny«. Sięgnął po jedną i gdy już ugryzł zapytał: »Zaraz Jerzy, ale to może twoja?« Na to Jerzy: »Nie, nie ja... napiję się herbaty«. Właśnie taki był. Ostatnie rzeczy, które miał, dawał innym, bo ktoś bardziej potrzebował. Cokolwiek mu przyniesiono, nie zatrzymywał tego dla siebie, lecz dawał innym. Na stole było zawsze pełno różnych rzeczy, z których on nic nie jadł. Wszystko było dla gości." (wspomnienia p. M. Homerskiej).
Ks. Tadeusz Lewandowski - PASTERZEM MOIM JEST PAN! Współczesna Ambona – Kielce 1990 Rok XVIII Nr 2
- 11 -
Kapłanom stawiamy wysokie wymagania - i słusznie, ale musimy pamiętać, że są oni powoływani z naszych rodzin i w jakiejś mierze są takimi, jakie są rodziny. Wyrasta więc przed nami wszystkimi ogromne zadanie polegające na współudziale w kształtowaniu serca kapłana na wzór Dobrego Pasterza. Ma się to dokonać zwłaszcza przez chrześcijańskie wychowanie w rodzinie i modlitwę o dobre powołania. Często bowiem zgięte kolana matki i ojca współdziałają w wyborze takiej właśnie drogi. "Mój ojciec był robotnikiem leśnym - wspomina jeden z powołanych. Pracował ciężko przez cały dzień przy wyrębie lasu. Gdy wieczorem wracał do domu, był tak wymęczony, że ręka mu drżała, kiedy przy wieczerzy łyżkę podnosił do ust. A kiedy się pożywił, klękał regularnie do modlitwy. Ale nie ograniczał jej do odmawiania zwyczajnych pacierzy. Modlił się w cichym skupieniu, niejednokrotnie przez całą godzinę, a ja patrząc jako mały chłopiec na niego, mówiłem sobie: Chciałbym się tak modlić jak mój tata i dlatego postanowiłem sobie, że gdy dorosnę, zostanę księdzem, bo będę mógł się wiele modlić. A może mój ojciec wyprosił mi kapłaństwo u Boga w czasie tych długich modłów wieczornych". (Przew. Kat. 19/1976).
Ks. Tadeusz Lewandowski - PASTERZEM MOIM JEST PAN! Współczesna Ambona – Kielce 1990 Rok XVIII Nr 2
- 12 -
W sierpniu ubiegłego roku papież Jan Paweł II odbył krótką podróż do Hiszpanii i zaprosi tam młodzież z całego świata. Spotkanie odbyło się w Santiago de Compostella, gdzie znajduje się słynne sanktuarium Św. Jakuba. Na zaproszenie papieża przybyło około pół miliona młodych. Z Polski wzięło udział w pielgrzymce 1500 osób. Spotkanie z młodzieżą miało miejsce na Górze Radości - Monte Godo. Przyświecało mu hasło: "Ja jestem Droga, Prawda i Życie". Był to wielki spektakl trzyczęściowy poświęcony Drodze, Prawdzie Życiu. Młodzi aktorzy ukazywali najpierw problem młodego pokolenia, stawiali pytania, wskazywali na tragizm pomyłki. Postawiono pytanie: "Czego szukacie, pielgrzymi, jakiej drogi?"
Wskazano na rozdroża: pieniądze, sukces, egoizm, dobrobyt. Dalsze pytanie: "Gdzie jest prawda i cóż to jest prawda?". Wskazano na odpowiedź świata: prawdą jest szukanie przyjemności, pogoń za władzą i chęć panowania oraz ucieczka od rzeczywistości poprzez narkotyki. Wreszcie pytanie dotyczące życia, jego pełni. W odpowiedzi zwrócono uwagę na miłość pojętą jako dawanie. Już sama młodzież, ukazując problem i stawiając pytania, wskazywała, że odpowiedzi świata nie zadowalają, że trzeba znaleźć głębszą racę życia. W pełni dopiero zadowala Jezus Chrystus, który jest niezawodną Drogą i pełnią Życia. Papież po każdej części owego spektaklu wstawał i pogłębiał wyrażaną odpowiedź, że tylko Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem.
Refleksje z pamiętnego, spotkania młodzieży z papieżem doskonale współbrzmią z treścią dzisiejszego słowa Bożego. Jak echo tamtego spotkania brzmią zapewnienia Chrystusowe: "Ja jestem bramą owiec", „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości", "Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony".
Tylko Chrystus zna prawdę o człowieku, o jego wiecznym przeznaczeniu; tylko On objawia całą prawdę o człowieku i Bogu. Jedynie Chrystus jest drogą i bramą do Ojca. Poza Nim są bezdroża i rozstaje. Tylko w Nim jest pełnia życia i miłości.
Ks. Stefan Siczek - CHOCIAŻBYM PRZECHODZIŁ PRZEZ CIEMNĄ DOLINI, ZŁA SIĘ NIE ULĘKNĘ, BO TY JESTEŚ ZE MNĄ Współczesna Ambona – Kielce 1990 Rok XVIII Nr 2
- 13 -
Posłuchajmy autentycznej historii życia pewnej dziewczyny:
"Za parę miesięcy zamknie się za mną brama klasztorna. Przekroczę próg, będę zakonnicą. Teraz kończę uniwersytet. Rodzice widząc zdolności matematyczne swojej latorośli pchnęli ją na studia techniczne. Niech będzie inżynierem. Na politechnice łatwo znajdzie męża.
Zaczęło się studiowanie. Trafił się Zygmunt - plany na przyszłość we dwoje. Parę tygodni przed wyznaczonym terminem ślubu udało się delikatnie zerwać kojarzący się bez sensu, bo bez miłości związek. Później studia na wydziale pedagogicznym uniwersytetu. Studia pasjonujące. Już wszystkie egzaminy zdane. Decyzja przyszła nagle. Poprzedziły ją długie noce walk. Rodzice postarali się o ładne mieszkanie dla mnie. Zajmuję komfortowy lokal w jednej z najpiękniejszych dzielnic mieszkaniowych w Warszawie. Ładne nowoczesne meble... płyty muzyki poważnej, biblioteka z rosnącym księgozbiorem, lodówka, obrazy, futro, ciuchy. Wszystko to jest. Jest także przyjaźń serdeczna, gorąca w gronie bliskich ludzi wspólne oglądanie wartościowych filmów, dyskusje, wędrówki po kraju.
Zdaję sobie sprawę, że trudno mi będzie to wszystko zostawić, że może tęsknić będę za przyjaciółmi, za nocnymi śpiewami przy ognisku, za muzyką Bacha, Chopina... Ale chociaż wiem, że mogę tęsknić, to jednak ofiara opłaci się – zyskam Boga. Chociaż za murami, będę mogła kochać swych bliskich i myśleć o nich i o tych wszystkich, którzy są zagubieni w urokach życia (często bardzo niewybrednych), którym trudno odnaleźć Prawdę."
Ta dziewczyna, podobnie jak setki i tysiące dziewczyn i chłopców odkryła Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem. Dla niej Chrystus stał się bramą i pasterzem. Porzucając wiele w świecie, odnalazła swoje osobiste szczęście i możliwość wspierania innych, możliwość uczestniczenia w zbawczej misji Chrystusa.
Prośmy w czasie dzisiejszej Mszy św. za wszystkimi powołanymi do kapłaństwa, życia zakonnego, czy pracy na misjach o podobne usposobienie i gotowość do podjęcia Chrystusowego powołania.
Ks. Stefan Siczek - CHOCIAŻBYM PRZECHODZIŁ PRZEZ CIEMNĄ DOLINI, ZŁA SIĘ NIE ULĘKNĘ, BO TY JESTEŚ ZE MNĄ Współczesna Ambona – Kielce 1990 Rok XVIII Nr 2
- 14 -
Przeżywam swoje spotkanie z Chrystusem. Już od dawna, ale wiem, że można Go posiadać, a pomimo to żyć obok Niego. Mnie stanął On na drodze życia w IV klasie liceum. Po rocznym namyśle zaryzykowałem. Chrystus zaaprobowany przeze mnie wkracza w moje życie. Jest Kimś, komu można i trzeba zawierzyć. Trzeba nieustannie łamać siebie, swoje przyzwyczajenie, nawyki, lenistwo, egoizm. Trzeba przyjąć bezkompromisowość i radykalizm Chrystusa, który mówi tak lub nie. Trzeba mieć własny wizerunek Mistrza. /Z ankiety „Kim jest dla mnie Chrystus” - kleryk, V rok, 22 lata/.
Ks. Mońko Z., Czy to naprawdę ryzyko? BK 3-4(94) /1975/, s. 148
- 15 -
Albert Camus w swym utworze "Miasto oblężone" przedstawia sytuację panującą w mieście nawiedzonym przez epidemię. Uciekają z niego najpierw najbogatsi ludzie. Na widok ich ludzie zachowują spokój, milczą opuszczają ich potem artyści, wojskowi, lekarze, pielęgniarki - lecz lud ciągle milczy. Dopiero kiedy w końcu opuszcza go ksiądz ktoś przeraźliwie krzyczy: "Teraz, ludu chrześcijański, jesteś sam".
Ks. Skzypiec A., Proście Pana żniwa, BK 3/1972/, s. 13
- 16 -
Na prymicjach jeden z księży, wśród powszechnej radości, jedynie ojciec prymicjanta nie mógł powstrzymać łez. Nie były to łzy szczęścia, lecz żalu. Jak się potem okazało, kiedy miał się urodzić syn, który był obecnie prymicjantem, jego ojciec domagał się kategorycznie przerwania ciąży. Nie doszło do tego na skutek zdecydowanego przeciwstawienia się żony. A gdyby ona nie miała dość sił, aby się przeciwstawić, gdyby zamiast łez wybrał drogę łatwizny, powołanie kapłańskie byłoby zniweczone.
Ks. Skrzypiec A., Proście Pana żniwa, BK 3-4/1972/, s.135
- 17 -
Bp Fulton Sheen wspomina pewną diecezję, do której seminarium w ciągu dwóch lat nie zgłosił się ani jeden kandydat. W tak trudnej sytuacji biskup zwrócił się do dzieci z prośbą o modlitewną pomoc. Dzieci zaczęły się modlić w intencji powołań, a w następnym roku zgłosiło się do seminarium czterdziestu kandydatów.
Ks. Skrzypiec A., Proście Pana żniwa, BK 3-4/1972/, s. 137
- 18 -
W wielkim mieście zapada późny, wiosenny zmierzch. W starym gotyckim kościele jest półmrok i pusto. Do nabożeństwa wieczornego jeszcze godzina. Przez boczne drzwi wchodzi mężczyzna. Wygląda, że jest po czterdziestce. Nie przyklęka przed tabernakulum, nie żegna się. Staje obok filara pod chórem i rozgląda się dokoła niepewnie. Spostrzega małe czerwone światełko nad konfesjonałem i siedzącego kapłana, który czyta książkę. Na ramie niskich drzwiczek widać zwisającą stułe. To znak, że ksiądz "zaprasza" do spowiedzi. Mężczyzna stoi chwilę, wreszcie podchodzi, przyklęka i natychmiast mówi: "Proszę księdza, ja się nie chcę spowiadać. Ja chcę tylko porozmawiać".
W jego głosie brzmi jakaś dziwna nuta, pełna rozterki i niepokoju. Kapłan proponuje wejść do zakrystii. Ale słyszy odpowiedź: Nie, tu na klęcząco chcę coś powiedzieć. I zaczyna bardzo smutny tragiczny monolog. Kapłan czuje to, że ów człowiek stoi na brzegu rozpaczy, że gdzieś tam na peryferiach świadomości już plącze się myśl "Skończyć ze wszystkim.
Po tej pierwsze, długiej rozmowie było ich jeszcze kilka. Porady udzielił także mądry lekarz. A kapłan dużo się modlił za swego dziwnego penitenta. Aż pewnego dnia przy wieczornym rachunku sumienia pomyślał i z radością i ze wzruszeniem: „Gdybym nic więcej w życiu nie zrobił, tylko tego jednego uratował, to i tak warto było zostać księdzem!".
Ks. Warzybok L., Pomagać Bogu, BK 3-4/1972/, s. 154
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- 4 B, UWB, Angielski I rok Testy
- 4 A, UWB, Angielski I rok Testy
- 4 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU C, ROK C
- 4 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU A, ROK A
- 4 NIEDZIELA ADWENTU A, ROK A
- 4 NIEDZIELA ZWYKŁA C, ROK C
- 4 NIEDZIELA ZWYKŁA A, ROK A
- 4 NIEDZIELA ADWENTU C, ROK C
- 4 NIEDZIELA WIELKANOCNA C, ROK C
- 39- Nieme głosy, Książki, Saga o Ludziach Lodu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- charloteee.keep.pl